Sokolica i Trzy Korony


Najbardziej znane i najpopularniejsze szczyty Pienin. Większość osób zapewne chociaż raz widziało jakieś zdjęcie jednego i drugiego. Sokolica jest obowiązkowym punktem podczas wycieczki w ten region a jeśli siły pozwolą to i dobrze się wybrać wyżej na Trzy Korony. Ja zabieram Was na oba szczyty.

Będziemy wdzięczni na koniec za lajka, jeśli uważasz, że zasłużyliśmy :-)


SOKOLICA

Sokolica położona na obszarze Pienińskiego Parku Narodowego jest chyba najpopularniejszym miejscem w Pieninach. Szczyt, którego pionowe skały opadają wprost do Dunajca, wznosi się na wysokość 747 m n.p.m. Sokolica swoją nazwę wzięła od sokołów, które dawniej na niej gniazdowały a dzisiaj jest ona wspaniałym punktem widokowym, z której podziwiać można Przełom Dunajca, Pieniny Środkowe i Małe Pieniny, Magurę Spiską a nawet Tatry Bielskie i Wysokie.

Na szczyt dotrzeć można w 1.15h (według mapy) niebieskim szlakiem ze Szczawnicy lub z Krościenka w 1.40h (według mapy) najpierw szlakiem zielonym a potem niebieskim.

Na szczycie znajduje się najpopularniejsza sosna w Polsce. Licząca ponad 500 lat reliktowa sosna to prawdziwy symbol Pienin. Zobaczyć ją można w podręcznikach, albumach, na kalendarzach i większości widokówek. Wejść na Sokolicę i zobaczyć sosnę na żywo to obowiązkowy punkt każdej turystycznej wyprawy w ten region.



















TRZY KORONY

Trzy Korony są najwyższym szczytem w Pieninach Środkowych i należą do Masywu Trzech Koron. Dlaczego Trzy Korony? Początkowo szczyt nazywany był Pieninami. W 1834 roku pojawiła się w dokumentach nazwa Kronenberg, którą przetłumaczono jako Korona a obecna nazwa funkcjonuje od 1860 roku. Była jedna korona, teraz są trzy korony, a partię szczytową tworzy pięć turni: najwyższa Okrąglica o wysokości 982 m., na której znajduje się platforma widokowa; Płaska o wysokości 950 m.; 10 metrów niższa Nad Ogródki; Pańska Skała o wysokości 920 metrów i niższa od Okrąglicy o 80 metrów - Niżnia Okrąglica (Ganek, Siodło).

Na szczyt prowadzi wiele szlaków - ze Szczawnicy, z Krościenka, ze Sromowiec Niżnych i Wyżnych oraz z Czorsztyna.













MOJA PRZYGODA Z PIENINAMI

W Pieniny, dawnymi czasy jeździłem praktycznie co roku. Rodzice bardzo sobie upodobali właśnie ten region, więc jak nadchodziły wakacje to my jechaliśmy do Szczawnicy i co najlepsze zawsze w to samo miejsce. Moja przygoda nie ogranicza się tylko do opisanych w poście szczytów - inne miejsca też zostaną opisane. Skoro jednak jesteśmy przy Sokolicy i Trzech Koronach to skupimy się tylko na tych dwóch. Sokolicę zdobywałem chyba z pięć, może sześć razy. Trzy (lub cztery) razy jeszcze jako dziecko podczas rodzinnej wyprawy a dwa kolejne razy już samodzielnie. Pierwszy raz 31 lipca 2010 roku. Wyprawę chciałem rozpocząć w Szczawnicy, jednak warunki pokrzyżowany moje plany. Po wcześniejszych obfitych deszczach, stan Dunajca był za wysoki, żeby przedostać się tratwą na drugą stronę. Jedynym wyjściem było dostać się do Krościenka i stamtąd ruszyć w trasę. Na szczycie udało mi się trafić na delikatną mgiełkę, która pięknie się dopasowała do Sosenki. Kolejny raz Sokolicę zdobyłem 29 lipca 2013 roku i wtedy już udało mi się zacząć i skończyć w Szczawnicy przepływając tratwą Dunajec. Tym razem pogoda była gorsza do wędrówki, istne piekło. Na szczycie już nie trafiłem na mgiełkę, ale za to kolory piękne - zieleń i błękit. Trzech Koron już tak często nie zdobywałem. Jako dziecko nie bawiło mnie za bardzo chodzenie po górach, więc na Trzy Korony nie wszedłem. W 2010 roku jak już świadomie szedłem w góry i zdobyłem Sokolicę to musiałem koniecznie iść dalej.  Wtedy właśnie zdobyłem Trzy Korony, ale z dołu szczyt wygląda lepiej. W 2013 roku wyprawę zakończyłem na Sokolicy. Już pisałem o piekle w tamtym czasie. Żar lał się z nieba, nie było czym oddychać. Stwierdziłem, że nie ma sensu iść wyżej, żeby tylko zdobyć szczyt, który zresztą już wcześniej się zaliczyło. Rok 2013 był moim ostatnim - póki co - w Pieninach, jednak wrócę tam znowu. Może nie za rok ani za dwa, ale wrócę na pewno.






Podobał Ci się artykuł? 
Będziemy bardzo wdzięczni za Twoje kliknięcie "Lubię to!" poniżej. 


Wszystkie zdjęcia są mojego autorstwa i nie zgadzam się na ich kopiowanie i wykorzystywanie bez mojej zgody (Ustawa z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych).