Skansen w Kuligowie nad Bugiem


W Kuligowie, malowniczej wsi nad Bugiem, znajduje się wyjątkowe miejsce. Na pięknym terenie nad rzecznym rozlewiskiem znajduje się skansen, który pozwala przenieść się w dawne czasy.

Będziemy wdzięczni na koniec za lajka, jeśli uważasz, że zasłużyliśmy :-)


HISTORIA SKANSENU

Skansen zaczął powstawać w latach 90 XX wieku. Pomysłodawcą i twórcą tego miejsca jest jedna osoba - Pan Wojciech Urmanowski. Pochodzący z Jadowa na pograniczu Mazowsza i Podlasia właściciel swoją kolekcję rozpoczął od rodzinnych pamiątek. Obecnie w skansenie podziwiać można chałupy z przełomu XIX i XX wieku wraz z wyposażeniem. Wśród drewnianych budynków krytych strzechami znajdują się m.in. kuźnia, wiejska chata czy wozownia.


MY W SKANSENIE

My Skansenem rozpoczęliśmy nasz sezon turystyczny a było to 28 kwietnia 2018 roku. To miejsce zostanie na pewno zapamiętane na długo. Nie dość, że był to nasz pierwszy wyjazd tej wiosny, to przede wszystkim była to pierwsza w ogóle nasza wyprawa turystyczno-krajoznawcza w trójkę, z naszym Maluszkiem, który od samego początku wdraża się w podróże. No a na dodatek miejsce samo w sobie jest niezwykłe. Nie jest to zamek czy pałac, których są dziesiątki czy nawet setki. Jest to wspaniały i magiczny skansen, w którym panuje sielski klimat i czas płynie bardzo powoli. Przy tym widać, że nie jest to na szczęście miejsce komercyjne. Widać, że to wszystko powstało z pasji a nie dla zysku. My do skansenu trafiliśmy idealnie. Była piękna i słoneczna pogoda, po prostu był upał. W skansenie panowała błoga cisza, słychać było tylko ćwierkające ptaszki i minimalny szum wiaterku. Do tego jeszcze piękne kolory natury. Istna sielanka. Idealne miejsce na reset po długich zimnych tygodniach i miesiącach w miejskiej dżungli. Za wstęp do skansenu zapłaciliśmy 20 zł. Za tą cenę przenieśliśmy się w czasie do XIX/XX wieku i co najciekawsze, nie zobaczyliśmy nigdzie tabliczki "nie wchodzić", "nie dotykać", "nie robić zdjęć". Dla nas jeszcze najwspanialsze było to, że przez cały nasz pobyt byliśmy w skansenie tylko my i jeszcze jedna para, która dojechała później a jak wychodziliśmy to wymieniliśmy się z kolejną parą, więc totalna cisza i spokój. 



GALERIA ZDJĘĆ

























































Podobał Ci się artykuł? 
Będziemy bardzo wdzięczni za Twoje kliknięcie "Lubię to!" poniżej. 


Wszystkie zdjęcia są mojego autorstwa i nie zgadzam się na ich kopiowanie i wykorzystywanie bez mojej zgody (Ustawa z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych).